Skip to content

Czy monitorowanie snu naprawdę działa?

O śledzeniu snu jeszcze nigdy nie było tak głośno. Czy to w ogóle działa? Sprawdźmy!

Dzisiaj chyba już każdy korzysta z jakiegoś urządzenia do śledzenia aktywności. Telefony liczą nam kroki, a zegarki tworzą wykresy tętna. Na rynku pojawia się też coraz więcej gadżetów do monitorowania snu. Nagle wszyscy musimy wiedzieć, kiedy wchodzimy w fazę REM, jak wygląda nasz cykl snu i dlaczego nie ma nic lepszego niż 20-minutowa drzemka.

Według danych z aplikacji Headspace gra jest warta świeczki. Dwadzieścia trzy procent osób, które wzięły udział w ankiecie, twierdzi, że ma problemy ze snem średnio cztery noce w tygodniu albo częściej. Jednak tylko dziesięć procent ankietowanych próbuje poprawić jakość snu, korzystając ze specjalnej aplikacji.

Czy to w ogóle pomaga? Niezależnie od tego, czy takie urządzenia śnią Ci się po nocach, czy uważasz, że te wszystkie pomiary to prawdziwy koszmar, podsumowaliśmy dla Ciebie plusy i minusy monitorowania snu.

Monitorowanie snu — o co w tym wszystkim chodzi?

„Cudownie jest się wyspać. Po dobrze przespanej nocy budzimy się wypoczęci i pełni energii. Ale czasem to nie takie proste” — twierdzi Dan Craig (nie, to nie ten, co grał Bonda), specjalista ds. dobrego samopoczucia w firmie Champion Health. „Nawet jeśli zdrowo się odżywiamy i dbamy o regularną aktywność fizyczną, nie będziemy czuć się dobrze, jeżeli mamy problemy ze snem. Na dłuższą metę sen kiepskiej jakości może mieć niemiłe skutki. Niestety czasem trudno ustalić, w czym tak naprawdę tkwi problem. Urządzenia do noszenia są coraz bardziej popularne, a wiele z nich rzekomo potrafi mierzyć sen i proponować rozwiązania, dzięki którym będzie spało się nam lepiej”.

Czy takie urządzenia działają?

I tak, i nie. „Jeśli jesteś jedną z osób, które sypiają dobrze, urządzenie do monitorowania snu może Ci się przydać, o ile interesują Cię takie pomiary albo chcesz wprowadzić niewielkie zmiany w trybie dnia. Jeśli regularnie kiepsko sypiasz, raczej unikaj takich urządzeń” — radzi Craig. Dan Craig. „Technologia stosowana w urządzeniach z funkcją pomiaru snu nie jest szczególnie zaawansowana, a według badań (takich jak to opublikowane w czasopiśmie „The Journal of Sleep Research”) jest duża rozbieżność między pomiarami wykonanymi za pomocą tego typu urządzeń a wynikami otrzymanymi przy użyciu tradycyjnych metod laboratoryjnych. W większości przypadków to nasze samopoczucie powie nam najwięcej o jakości snu”.

Na czym polega działanie takiej funkcji?

„Gadżety z funkcją monitorowania snu są wyposażone w tak zwany akcelerometr, czyli małe urządzenie, które wykrywa ruch” — wyjaśnia Zoë Aston, ekspertka od zdrowia psychicznego w firmie Headspace. „Urządzenia te mierzą nasz ruch podczas snu, żeby specjalny algorytm mógł wyliczyć, ile spaliśmy i jaka była jakość tego snu. Gadżety do noszenia gromadzą też i wykorzystują informacje na temat tętna”.

Co się może przydać, a co nie?

Czy powinniśmy monitorować dane dotyczące snu tylko dlatego, że możemy? A tak właściwie to po co nam te wszystkie informacje? „Korzystanie z urządzeń do monitorowania snu ma mnóstwo potencjalnych zalet, a większość z nich zależy od danego użytkownika i jego stylu życia” — wyjaśnia Aston. „Na przykład osoba, która przygotowuje się do maratonu, może dzięki takiemu urządzeniu kolejnego dnia odpowiednio dostosować trening do swojego samopoczucia. Z kolei osobom, które zwykle wymagają od siebie zbyt dużo, łatwiej będzie wybaczyć sobie brak formy, jeśli urządzenie stwierdzi, że kiepsko spały”.

To tylko obsesyjne śledzenie danych, czy naprawdę da się coś zmienić na lepsze?

„Ludzie naprawdę przejmują się jakością swojego snu — szczególnie osoby, które nie sypiają zbyt dobrze” — twierdzi Craig. „Zgodnie z badaniem opublikowanym w czasopiśmie „Medicine & Science in Sports & Exercise” to często błędne koło — osoby, które mają chroniczne problemy ze snem, zaczynają jeszcze bardziej martwić się tym, że mało śpią, a to z kolei przekłada się na gorszy sen. Dane z czasopisma „The Journal of Sleep Research” dowodzą, że złe samopoczucie w ciągu dnia (zmęczenie, brak energii itp.) może bezpośrednio zależeć od tego, czy urządzenie do pomiaru snu uznało (niekoniecznie trafnie), że spaliśmy dobrze albo źle. Dlatego zawsze powinniśmy traktować tego typu pomiary z pewną rezerwą”.

I tak chcę spróbować. Jakie urządzenie najlepiej wybrać?

Trudne pytanie. „Na rynku jest mnóstwo urządzeń z funkcją monitorowania snu. Wybór konkretnego urządzenia zależy od indywidualnych preferencji i budżetu” — wyjaśnia Craig. „Trzeba się zastanowić, czego oczekujemy od takiego gadżetu. Niektóre urządzenia rejestrują tylko proste dane, a inne mają mnóstwo dodatkowych funkcji, takich jak analizy snu, inteligentny budzik i GPS”.

Ani Craig, ani Aston nie są zbytnio przekonani do takich urządzeń. „Zamiast inwestować w gadżety, lepiej zacząć słuchać własnego ciała” — twierdzi Craig. „Zwracajmy uwagę, kiedy chce nam się spać, jak się czujemy po przebudzeniu, czy w ciągu dnia jesteśmy zmęczeni. To bardzo ważne wskazówki, których nie zauważy żadne urządzenie”.

„To, czy sen jest zdrowy, zależy bardziej od jakości wypoczynku niż od liczby przespanych godzin. Warto przed snem spróbować medytacji, która przygotuje nas do snu i pomoże nam wypocząć” — radzi Ashton.