Skip to content

Monitorowanie aktywności: jego dobre, złe i brzydkie strony

Z funkcji monitorowania aktywności korzystają miliony — głównie w celu śledzenia odczytów dotyczących kondycji organizmu. Jednak życie pod dyktando danych na temat własnego zdrowia ma swoje plusy i minusy. 

man looking at fitness tracker

Budzisz się i patrzysz na zegarek, żeby sprawdzić, czy Twój sen był dobry. Na siłowni monitorujesz swój trening w celu pomiaru tętna i spalanych kalorii. Następnie skrupulatnie wklepujesz każdy posiłek do aplikacji, która ocenia Twoje odżywianie. Być może wprowadzasz nawet dane na temat symptomów Twojego cyklu miesiączkowego lub mierzysz poziom energii, tlenu we krwi, a nawet sposób oddychania za pomocą urządzenia zewnętrznego.

Gdy się nad tym zastanowić, ilość informacji dotyczących naszego organizmu, jaką jesteśmy w stanie zgromadzić, jest oszałamiająca. Ale czy kiedykolwiek naszła Cię refleksja na temat tego, co właściwie znaczy to dla Twojego zdrowia i dobrego samopoczucia? My się nad tym zastanowiliśmy — i niezależnie od tego, czy kochasz, czy nienawidzisz monitorować swoje zdrowie — warto poznać dobre, złe i brzydkie strony tego nawyku.

Dobre

Dbanie o zdrowie to nic złego. W przeciwieństwie do minionych lat, gdy „progres” można było mierzyć tylko przy pomocy kilku podstawowych wskaźników, takich jak prędkość biegu lub waga, teraz trackery pozwalają nam zgromadzić mnóstwo informacji i natychmiastowych sygnałów na temat tego, co najbardziej nam odpowiada.

„Trackery dodają obiektywne dane do tego, co zwykle mierzylibyśmy subiektywnie, dzięki czemu każdy może na nich skorzystać. Niewielki wzrost codziennej liczby wykonanych kroków lub długości snu czy zredukowanie stresu może wpływać znacząco na zmiany w zdrowiu ludzi, czego mogą doświadczyć z pierwszej ręki” — mówi Liam Rodgers, kierownik medyczny londyńskich ośrodków odnowy biologicznej Until. To świetna wiadomość dla osób, które chcą poprawić niezauważalne, ale istotne wskaźniki dotyczące zdrowia, takie jak ciśnienie krwi czy zmienność rytmu serca.

To również motywujące: badanie przeprowadzone w 2022 roku przez University of South Australia wykazało, że narzędzia monitorowania aktywności nie tylko gromadzą dane, ale przede wszystkim inspirują do ruchu, skutecznie zwiększając aktywność fizyczną nawet o 40 minut dziennie i pomagając ludziom utrzymać nowe, zdrowe nawyki. „Naprawdę wierzę, że w populacji, która ma obsesję na punkcie danych, ludzie chcą mieć poczucie, że mogą przejąć kontrolę nad poszczególnymi elementami swojego życia i osiągać sukcesy każdego dnia” — mówi Dan O'Neill, szef działu szkoleń w Until.

„Wiele trackerów fitness jest wyposażonych w funkcje wyznaczania celów, takich jak dzienna docelowa liczba kroków, liczba spalonych kalorii lub osiągana prędkość. Pomaga to użytkownikom w motywacji i codziennej aktywności”.

Ponadto dostęp do danych dotyczących zdrowia daje ludziom możliwość lepszego niż kiedykolwiek zrozumienia swojego organizmu. Według badania BMC Public Health z 2019 roku niski poziom wiedzy na temat zdrowia to ogromny problem, który negatywnie wpływa na nasz dostęp do informacji związanych ze zdrowiem i ich rozumienie. Badacze odkryli jednak, że monitorowanie zdrowia, w szczególności poprzez aplikacje do śledzenia miesiączki, pomaga zrozumieć cykle menstruacyjne i ciała do tego stopnia, że wpływa na poprawę komunikacji z pracownikami służby zdrowia.

Złe

Trackery fitness nie są w stanie powiedzieć nam jednak wszystkiego. Choć ich analizy są dokładne — w znaczeniu, w którym zmieniające się w górę i w dół wskaźniki odwzorowują prawdę — rzeczywiste, dokładne wyniki zwykle się z nimi nie pokrywają. W zeszłym roku badacze z McMaster University poinformowali, że żadne z testowanych przez nich urządzeń fitness nie dawało dokładnych pomiarów zużycia energii, podczas gdy inne badanie wykazywało różnice w długości snu między urządzeniami wynoszące godzinę i 36 minut.

„Pomimo wnikliwości trackerów, w najlepszym przypadku oferują jedynie szacunki, w żaden sposób nie przedstawiając obiektywnej prawdy”, mówi O'Neill. Ma to znaczenie, jeśli starasz się dopasować zużycie energii do wydajności lub podejmujesz decyzje na podstawie ilości snu.

Te wszystkie dane mogą też często wydawać się przytłaczające. „Monitorowanie aktywności pomaga w podejmowaniu decyzji, jednak wcale nie musi to być właściwa decyzja. Uważam, że interpretacja użytkowników sprowadza się do ich edukacji w tej dziedzinie, a ludzie często nie wiedzą, jak odczytywać wyniki lub dostosowywać swoje sesje”, wyjaśnia O'Neill. „Przykładowo, ruch może być świetnym sposobem na walkę z nieprzespaną nocą, ale niespokojna noc może zostać zinterpretowana przez Twoje urządzenie jako dowód, że nie czas na trening”.

„Ostateczną wadą trackerów jest to, że powstrzymują ludzi od wsłuchiwania się w ciało, powodując, że częściej opierają się na tym, co mówią dane” — wyjaśnia Rodgers. Sygnały wysyłane przez Twoje ciało nie próbują Cię oszukać — są istotną oznaką tego, co dzieje się w Twoim organizmie i informacją na temat jego potrzeb.

Brzydkie

Wzrastająca obsesja na punkcie tych liczb i wytycznych jest niepokojąca. Badanie z 2018 roku wykazało, że kompulsywne ćwiczenia i nieuporządkowane nawyki żywieniowe są częstsze wśród osób korzystających z monitorowania żywienia i aktywności, w szczególności wśród tych, którzy korzystają z nich w celach estetycznych lub kontroli wagi.

„Ciągłe myślenie o tym, jak i kiedy monitorować posiłki lub aktywność, może przyczyniać się do wytworzenia niezdrowych relacji z jedzeniem i ruchem”, mówi Jessica Stansfield, młodsza kierowniczka ds. żywienia w Huel. „Może powstrzymać to ludzi od cieszenia się interakcjami społecznymi, takimi jak wspólne posiłki ze znajomymi, z obawy przed podjęciem nieefektywnych wyborów żywieniowych, co może prowadzić z kolei do odebrania radości z jedzenia”.

Chodzenie w miejscu, by osiągnąć cel kroków, może wydawać się nieszkodliwą rutyną, ale zupełnie szczerze — bardziej martwisz się o swój ruch czy o wynik na trackerze? W tym samym badaniu z 2018 roku stwierdzono też, że użytkownicy monitorujący aktywność byli ponad dwukrotnie bardziej skłonni do kompulsywnych ćwiczeń lub ćwiczeń „oczyszczających” — spalania spożywanych kalorii w trakcie treningu.

Badania pokazują również, że obsesja na punkcie idealnego snu w rzeczywistości sprawia, że śpimy gorzej: badacze donoszą o rosnącej liczbie pacjentów, którzy zgłaszają się do specjalistów z powodu samodzielnie zdiagnozowanych zaburzeń snu w oparciu o wyniki monitorowania nocnej aktywności. Ukuto nawet termin „ortosomnia”, by zdefiniować obsesję na punkcie doskonałego snu.

„Jakość snu to wypadkowa zarówno stanu zdrowia fizycznego, jak i psychicznego — i jak na ironię, chęć śledzenia statystyk dotyczących snu może prowadzić do wzrostu niepokoju, ostatecznie obniżając jakość snu”, mówi O'Neill

„Obserwujemy niezdrowe relacje z trackerami, gdy dochodzi do nadmiernego dążenia do osiągnięcia perfekcji, które zastępuje czerpanie przyjemności z samego procesu. Często spotykam się z obsesyjnymi zachowaniami i tendencjami do prób osiągania idealnego celu związanego z żywieniem lub ćwiczeniami, ale prawda jest taka, że jesteśmy tylko ludźmi, a życie z natury nie jest doskonałe”.

Czy warto korzystać z monitorowania aktywności?

Monitorowanie aktywności może być świetnym źródłem wiedzy o swoim ciele i motywacji do rozpoczęcia wprowadzania zmian w życie, ale uważaj, żeby nie skupiać się na nim zbyt dokładnie ani zbyt długo.

Jak podkreśla O'Neill, nie ma potrzeby, by każda z naszych rutynowych czynności była interpretowana przez tracker.

„Twoją największą korzyścią z monitorowania aktywności jest możliwość dostrzegania tendencji, a nie konkretnych danych oraz identyfikowanie postępów, a nie dążenie do perfekcji”.

To, czy zdecydujesz się na korzystanie z monitorowania aktywności, zależy od Ciebie, ale nie pozwól, by maszyna zdominowała Twoje ciało lub Twoje wybory.

Koszyk